Inżynieria dusz

Zastanawiające jest dlaczego Brzechwa znakomity krytyk rzeczywistości i bardzo dowcipny bajkopisarz, który w dwudziestoleciu międzywojennym oprócz wiersze dla dzieci pisał także poematy sławiące Piłsudskiego, po drugiej wojnie światowej zaczął także pisać wiersze na cześć socrealizmu i Stalina?

Czasami można spotkać się z opinią, że Brzechwa nie był po prostu typem bohatera. Należy jednakże pamiętać, że Jan Brzechwa będąc Żydem przeżył okupację w Warszawie, pracując jako ogrodnik na Służewcu, a także brał udział w Powstaniu Warszawskim. Niebezpieczeństwo towarzyszyło mu więc na co dzień. Wiedział też dobrze, jakie niebezpieczeństwo grozi mu nie tylko od hitlerowców ale także od szmalcowników, którzy w pewnym momencie za wywlekli go na aleję Szucha i tylko wrodzone szczęście i dowcip pozwoliło Mu uniknąć najgorszego.

Nie tłumaczy to jednakże, bałwochwalczych wiersze na cześć Stalina, który zaczął pisać już nie jako adwokat prowadzący kancelarię przedwojennej Warszawie, ale jako Radca prawny ZAIKSu. Czyżby zrobił tak, aby zostać wreszcie uznanym przez komunistyczną wierchuszkę, która wciąż krytykowała jego wiersze, jako zbyt indywidualistyczne i nie przydatne w socjalistycznym ustroju? Czy w ten sposób chciał sobie zapewnić bezpieczeństwo w powojennej Polsce?